Ten news jest nieaktywny.
Mo�esz zmieni� jego widoczno�� w panelu administracyjnym strony klubowej.
- autor: Seba, 2014-10-12 15:18
-
Strażak Przyszów 3:1 SKS Racławice
bramki: 2x Tomek Żak, Seba Wolak
Strażak Przyszów wygrał kolejne spotkanie lecz tym razem musiał się sporo namęczyć. Drużyna z Racławic pokazała charakter i nie dała się łatwo pokonać. Przyjezdni grali wyjątkowo siłowo.
Mecz nie układał się najlepiej dla naszych zawodników i przez większą część spotkania biliśmy głową w mur. Więcej w rozwinięciu...
Trening we wtorek o 17:00 na boisku w Przyszowie.
Mecz zaczął się z kilku minutowym opóźnieniem spowodowanym brakiem jednego sędziego. Gdy już zaczęliśmy to nasza drużyna starała się przejąć inicjatywę. Niestety twarde i nierówne boisko skutecznie utrudniało konstruowanie składnych akcji lub oddawanie celnych strzałów. Z minuty na minutę narastała presja związana z brakiem gola i ciągłym rozbijaniem naszych atakujących przez obrońców z Racławic. Wynik meczu dopiero w 30 minucie otworzył Żak, który wykorzystał niezdecydowanie bramkarza i obrońców gości, którzy nie przejęli zagrywanej wzdłuż bramki piłki. Naszej drużynie nie udało się utrzymać prowadzenia nawet przez pięć minut. Tym razem gola do własnej bramki strzelił Piotr Jaros, który przelobował wychodzącego do piłki bramkarza. Wróciliśmy do sytuacji z przed momentu, kiedy to w naszej drużynie narastała frustracja, a wraz z nią coraz gorsze rozwiązania akcji. Błędy pojawiały się również w obronie lecz nie zostały one wykorzystane przez gości.
Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a zawodnicy wiedzieli, że w drugiej połowie muszą jak najszybciej strzelić gola, ponieważ czas do 90 minuty przy wyniku 1:1 będzie upływał by znacznie szybciej.
Trener zdecydował się na wprowadzenie drugiego napastnika i można było ruszyć do zdecydowanych ataków. I niestety długo trwało zanim zdobyliśmy gola dającego nam przewagę. Dopiero w 70 minucie dobrą piłkę do Żaka zagrał Soroka i ten pierwszy pokonał bramkarza. Ta bramka widocznie zabrała dużą ilość chęci do gry i sił zawodnikom z Racławic. Teraz to oni bili w mur, a my mogliśmy grać spokojniej. Trener dokonał kilku roszad i nowi zawodnicy próbowali rozruszać trochę ataki. Okazji mieliśmy kilka lecz do końca dzielnie walczyli obrońcy gości. Dopiero w 90 minucie wynik meczu ustalił Wolak, a przy tej akcji zrehabilitował się Piotr Jarosz, który wybił piłkę z własnego pola karnego tak, że nasz atakujący przejął ją dopiero na wysokości szesnastki przeciwnika i w sytuacji sam na sam ustalił wynik na 3:1.
Wygraliśmy mecz, który mógł zakończyć się właściwie każdym wynikiem. Trzeba przyznać, że zagraliśmy słabiej niż w ostatnich 4 spotkaniach. Trzeba wyciągnąć wnioski, żeby nie powtarzać sytuacji z meczu z Ulanowem. Wygrana w następnym spotkaniu da nam pozycję lidera przed rundą rewanżową i będzie to zarazem nasz ostatni mecz w tej rundzie. W ostatniej kolejce pauzujemy.